top of page

Preikestolen

  • grzegorzkoziolek
  • 11 lip 2022
  • 3 minut(y) czytania

9 lipca

Buuuu. Cóż to była za noc!🫣 Myślę, że nocleg w Lysebotn zapamiętamy na dłuuuugo🫣🫣🫣. Całą noc lało i wiało! 💨🌧💦🤦‍♀️Kręciliśmy się z Grzesiem przez pół nocy, bo chłopcy oczywiście spali jak zabici. Po tej nocy napewno już będę pamiętać, że trzeba precyzyjnie odpowiadać na pytanie męża „skąd wieje wiatr?” przy ustawianiu campera.🤪 Rano po pysznej jajecznicy, spakowaliśmy się i wyruszyliśmy dalej. Naszym celem był camping bliżej szlaku na Preikestolen.

Niestety oznaczało to, że musimy wrócić drogą którą przyjechaliśmy, przedrzeć się przez tunel i zakręty. Do tego pogoda w ogóle nie nastrajała nas pozytywnie. Nadal było szaro i ponuro, padał deszcz, a na termometrze 9 stopni 🥶. Brrrr! Lato w Norwegii 🤪🤪🤪 Z pozytywów - udało nam się skrócić troszkę drogę i popłynęliśmy promem do Oanes. Dzięki temu zaoszczędziliśmy czas i szybciej dotarliśmy na camping Preikestolen. Znaleźliśmy wspaniałe miejsce z widokiem na rzekę, w którym Grzegorz oczywiście porzucał wędką. 🎣 Co prawda udało nam się zjeść obiad pod gołym niebem, ale wciąż było bardzo zimno więc chłopaki spędziły popołudnie grzejąc się w kamperze. 👬🚍

Wieczorem byliśmy już tak zmarznięci, 😬że po szybkiej toalecie włożyliśmy nawet bieliznę termiczną. 🤦‍♀️🧦I standardowo graliśmy w Blokusa i bierki (nowe odkrycie dla naszych chłopaków - byli zachwyceni!). Postanowiliśmy także, że kolejny nocleg rezerwujemy w hostelu. 🛌🛁Na ten moment byliśmy już wystarczająco zmarznięci, a przed nami w końcu jeszcze sporo dni wraz z nieprzewidywalną norweską aurą, oszczędzamy siły 🤪💨🌧💦

Noc tym razem była spokojniejsza. Co prawda padał deszcz, ale nie było wiatru, wiec tym razem wszyscy spaliśmy spokojnie. 👍


10 lipca

Po przespanej nocy, śniadanku na świeżym powietrzu wraz ze słoneczkiem 🌤 wyruszyliśmy na Preikestolen. Jest to jedna z głównych atrakcji w Norwegii. Preikestolen to klif nad fiordem Lysefjord o wysokości 604m. Nazwa ta oznacza po polsku ambonę. Żeby to niej dotrzeć trzeba przejść szlak o długości ponad 4km. 🥾🧗🏔. Na szczęście pogoda dzisiaj nam sprzyjała - świeciło słoneczko 🕶☀️ a temperatura w końca osiągnęła dwucyfrową wartość 💪. Jest szansa, że będzie dobrze, przynajmniej +18, jak w lipcu w Kołobrzegu 🤪. Dla chłopaków, a zwłaszcza dla Wojtka to pierwszy tak poważny trekking. Uzbrojeni w cały plecak motywatorów (przynajmniej 1kg cukrów pod różnymi postaciami, i nawet Grzegorz za bardzo nie oponował przy pakowaniu) wyruszyliśmy raźnie do przodu i… pierwsze 500 metrów, dwa przystanki. Z każdym metrem pomimo, szczerze powiedziawszy, wymagającej trasy, chłopaki targali do przodu wspomagani rozmowami motywacyjnymi, które wchodziły na coraz wyższe poziomy. Robotę zrobiła jednak zawartość plecaka - ciasteczka, lizaki, cukierki, żelki itp 🤪🍭🍬🍪 Po „137” kryzysie Wojtka 🤪, w końcu udało się! 🏆🏆🏆 jesteśmy u celu. Oczywiście tłumy, była sesja 📸📷, achy i ochy. 😳. Teraz droga powrotna, zapasy cukru na wyczerpaniu. Oby poszło... jak z górki 🤪. Wojtek tym razem szedł jak burza💪💪💪, a Bartek i ja wlekliśmy się straaaasznie 😰😰😰😰. Szczerze?! Mieliśmy dość 🙅‍♂️🙅‍♂️🙅‍♂️! Wycieczka w górę i w dół trwała prawie 6 godzin 💪😰😳. Gdy dotarliśmy na parking, do naszego kampera generalnie wszyscy byliśmy ledwo żywi! 😰Marzyły nam się lody, chipsy i piwo dla rodziców, ale dzisiaj niedziela, a Żabek w Norwegii niestety nie mają 😳, ten punkt logistyki musimy dopracować. Wieczorem wszyscy padliśmy do łóżek. Miejscówka nad samym jeziorem, skąpana w promieniach zachodzącego słońca zachęcała jeszcze do aktywności. Nawet Grzegorz zrezygnował z łowienia, pomimo jak stwierdził „dużego potencjału wody, i pstrągów które urządziły sobie kolację przed naszym oknem, zbierając jakieś owady z powierzchni wody”. Pora spać. Jutro czeka nas długa droga do Flam 🚂🚂.

 
 
 

1 komentarz


bebok-2
11 lip 2022

Jak to jest, że te dzieci zawsze śpią jak kamień... I jak widać pytania takiego kalibru jak te o wiatr trzeba zawsze traktować poważnie 😂 A te widoki... PRZEPIĘKNE! ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Polub
bottom of page